Czy zostawić psa samego u groomera na czas wizyty?

Jako doświadczona psia fryzjerka wiem, jakie masz dylematy. Na pewno boisz się zostawić swojego pupila samego w salonie na czas wizyty. Zwierzę nie jest szczęśliwe z takiego obrotu sprawy, a Ty - przeżywasz stres. Jak sobie z tym poradzić? Rzetelnie wyjaśniam.

Wizyta u groomera - pies zostaje sam czy z właścicielem?

Pies to istota bardzo emocjonalna i silnie związana ze swoim właścicielem. Wizyta w salonie groomerskim w celu wykonania zabiegów pielęgnacyjnych zawsze owocuje stresem. Doskonale to rozumiem. Jednak wszystkie osoby, które obawiają się o emocje swojego pupila, uspokajam: obecność właściciela nie jest koniecznością, a wręcz może mieć negatywny wpływ na przebieg spotkania.

Wizyta u groomera to dla psa nowość, zatem nie ma się co dziwić, że większość pupili reaguje na nią wręcz histerycznie. Czego może się obawiać Twój pies? Oczywiście tego, że go zostawisz i już nigdy po niego nie przyjdziesz.
Z drugiej jednaki strony z obecności właściciela u psiego fryzjera mogą wyniknąć same kłopoty. I dla Twojego czworonożnego przyjaciela i dla groomera.

Kiedy nie zostawiać psa samego u groomera?

Oczywiście większość psów lepiej lub gorzej zniesie chwilowe rozstanie z właścicielem. Istnieją jednak przypadki, kiedy powinieneś być obecny w salonie. Jeśli Twój czworonożny przyjaciel cierpi na lęk separacyjny lub ma epilepsję, Twoja obecność będzie konieczna. Warto zostać w salonie także wtedy, gdy Twój pies jest nadpobudliwy i wiesz, że nad nim nie zapanujesz.

Twoje zachowanie także nie jest tu bez znaczenia. Jeśli potrafisz ignorować smętne spojrzenie swojego psa podczas kąpieli czy strzyżenia, także możesz zostać. Jednak lojalnie uprzedzam: niewielu właścicieli umie wytrwać. Warto sobie powiedzieć, że wizyta u groomera jest dla dobra Twojego psa.

Pies u groomera, czyli czego należy się spodziewać?

Pies to stworzenie nieprzewidywalne, jednak nad jego zachowaniem można zapanować. Wizyta w salonie groomerskim nie jest dla Twojego pupila codziennością, a wręcz wytrąca go z rutyny. Co może się stać, kiedy Twój pies panicznie boi się wszelkich zabiegów i nagle zobaczy, że jesteś w zasięgu wzroku? Będzie traktował Cię jako deskę ratunkową, czyli prawdopodobnie będzie chciał wyrwać się do Ciebie i sprawić, że uwolnisz go z "opresji". Jak w takiej sytuacji groomer ma sobie poradzić z Twoim pupilem? Oczywiście jest to możliwe, jednak wizyta będzie trwała o wiele dłużej, a Twój pies będzie bardziej zestresowany. A to sprawi, że niechętnie odwiedzi groomera następnym razem.

Pamiętaj, że groomer ma doświadczenie w swoim zawodzie, a ponadto kocha zwierzęta i nigdy by ich nie skrzywdził. Wykonuję swoje obowiązki jak najlepiej i staram się, aby efekt był zadowalający i dla Ciebie i dla Twojego pupila. To, czy pies czuje się u mnie komfortowo, jest dla mnie bardzo ważne.

Zanim rozpocznę pracę, przygotowuję stanowisko i zabezpieczam zwierzę.

Pierwsza wizyta u groomera - jak przygotować do niej psa?

Pierwsza wizyta u groomera różni się od pozostałych. Wiele zależy tu od Ciebie i tego, abyś zbudował właściwe nastawienie swojego psa do zabiegów pielęgnacyjnych. Dzięki temu Twój pupil przyzwyczai się do wizyt u psiego fryzjera.

Już w domu możesz zacząć czesać sierść swojego pupila. Rób to, trzymając go na kolanach, tak, aby wszelkie zabiegi kojarzyły mu się z czymś miłym. Oczywiście nie trzeba wspominać, że taka pieszczota pogłębia relacje z właścicielem.

Kiedy przyjdziesz do mojego salonu, pozwól swojemu psu obwąchać wszystkie kąty. Chętnie poznam Twojego pupila - powiem mu coś miłego do ucha, poczęstuję smakołykiem. Takie podejście do psa sprawi, że nabierze do mnie zaufania. Oczywiście za pierwszym razem najlepiej nie wykonywać zabiegów pielęgnacyjnych - to spotkanie ma być zapoznawcze.

Mój salon jest zlokalizowany w pobliżu parku, więc Twój pupil będzie miał okazję się wybiegać. To odrobinę rozładuje jego stres i ... trochę go zmęczy. To ostatnie jest nawet wskazane - będzie miał mniej energii i nie będzie aż tak bardzo dokazywać.

Polecam, aby dopiero wtedy zostawić psa w salonie, kiedy poczuje się w nim komfortowo.